Dodając przepis w sieci trzeba zawsze zmierzyć się z szeregiem anonimów, którzy chcą udowodnić, jak bardzo mylimy się dodając swoje przepisy. Dlatego już w tytule zaznaczam: przepisowi daleko do oryginału, ale tak robi się go u mnie. Szczególnie w okresie zimowym, gdy dostęp do dobrych, pachnących pomidorów jest niemożliwy. Tak przygotowany sos jednak ma prawo smakować. I nie jest to tylko moja opinia 🙂
Składniki:
500 g mielonego mięsa
cebula
puszka pomidorów krojonych (lub 4 świeże)
2 łyżki koncentratu pomidorowego
300 ml bulionu
2-3 ząbki czosnku
szczypta chilli
sól, pieprz
zioła prowansalskie, świeża bazylia
żółty ser/parmezan do posypania
ewentualnie 2 łyżeczki mąki ziemniaczanej
opakowanie makaronu spaghetti
Wykonanie:
Mięso przez kilka minut podsmażać na patelni, następnie dodać pokrojoną w kostkę cebulę i smażyć jeszcze przez jakiś czas. Dodać bulion i dusić do miękkości mięsa. Dodać pomidory z puszki, koncentrat, przeciśnięty przez praskę czosnek, przyprawy i zioła. Doprowadzić do zagotowania.
Jeżeli sos jest zbyt rzadki, mąkę ziemniaczaną należy rozrobić z niewielką ilością wody i dodać do sosu. Szybko wymieszać i jeszcze chwilę gotować.
Makaron ugotować al dente. Porcje makaronu polewać sosem, posypać serem i udekorować listkami bazylii.
Smakowicie wygląda.
Taki swojski najsmaczniejszy:) Najważniejsze, żeby trafić w smaki domowników.
Widziałam milion wersji tego spaghetti, a każda choć troszkę inna 🙂 To właśnie fajne, że można tak kombinować z tym daniem.
Jestem makaronoholiczką, więc każda wersja spaghetti znika z mojego talerza w mig!
pycha! uwielbiam takie makaronowe dania:D
z chęcią bym je zjadła ;d