Święto Dziękczynienia ze Śliwką kalifornijską było bardzo przyjemnym doświadczeniem. Pierwsza w tym roku choinka, świąteczne piosenki i ogromny indyk! Plan warsztatów zapowiadał się cudownie, najpierw warsztaty kulinarne z Witkiem Iwańskim, a później warsztaty food designu z Beatą i Lubomirem Lipov z Lawendowego Domu.
Kolejny raz warsztaty odbyły się w studiu kulinarnym Cook Up w Warszawie, a spotkanie poprowadził Paweł Loroch, który ma wspaniały dar rozbawiania ludzi. Data, czyli 26 listopada, została wybrana nie bez powodu – tego dnia Amerykanie obchodzą Święto Dziękczynienia. Zapowiadała się niezła uczta!
Na początek usłyszeliśmy kilka słów wstępu, zarówno o dobrym wpływie śliwek kalifornijskich na nasze zdrowie i dietę, jak i o menu, które przygotował na warsztaty Witek Iwański. W każdym królowały śliwki kalifornijskie. Nasze menu prezentowało się następująco:
- Pudding śliwkowy z szałwią i boczkiem
- Świąteczny Eggnog
- Ciasteczka półkruche z gorącym sosem śliwkowo-czekoladowym
- Chutney śliwkowy z kolendrą i kminem
- Domowa nalewka ze śliwek kalifornijskich z winem Marsala
Szybko podzieliśmy się na grupy: razem z Dotą zabrałam się do przygotowywania chutney’a śliwkowego. Pozostali uczestnicy też mieli ręce pełne roboty. Kto skończył mógł uzyskać kilka rad od Beaty i Lubomira oraz sfotografować pod ich czujnym okiem przygotowane przez siebie danie. W tym samym czasie można było przygotować też nalewkę ze śliwek kalifornijskich – świetny prezent na święta.
Po gotowaniu i fotografowaniu przyszedł czas na ucztę! Indyk był przepyszny i bardzo ładnie podany. Podobnie było z pozostałymi daniami.
Chociaż warsztaty były ekspresowe to sporo się nauczyłam. Miałam okazję podpytać o nurtujące mnie problemy, jeśli chodzi o fotografię kulinarną i przygotować kilka pysznych rzeczy. Słoiczek chutney’a i butelka nalewki pojechały ze mną do Lublina. Nie można nie wspomnieć o też o pięknym, zdobionym wałku, który otrzymałam jako prezent. Dziękuję!