Co prawda wigilijne warsztaty w The Plate odbyły się w drugiej połowie listopada, i chociaż minęło już tyle czasu to chcę o nich napisać kilka słów. Przede wszystkim bardzo cieszę się z zaproszenia – w The Plate była pierwszy raz i bardzo spodobała mi się kameralna i bardzo przyjemna atmosfera tego miejsca. Organizatorzy bardzo fajnie podeszli do tematu świątecznych potraw, które przygotowaliśmy w azjatyckim stylu.
The Plate mieści się na warszawskim Muranowie i organizuje warsztaty kulinarne oraz spotkania, zarówno prywatne, jak i firmowe. Samo wnętrze studia jest bardzo kameralne i ciekawie urządzone. Do współpracy zapraszają właścicielki: Ewa i Anna oraz szef kuchni Sławek.
Wszystkie dania przygotowywaliśmy w tym samym czasie, podzieleni na grupy. Ja razem z dziewczynami miałam za zadanie zrobić czarne pierogi – brzmi tajemniczo i ciekawie? I o to chodziło! Kroiliśmy, mieliliśmy, lepiliśmy i gotowaliśmy… Dużo elementów i pracy, ale przy tym świetna zabawa! Przy okazji mogłam poznać kilka nowych osób, bo pojawili się również blogerzy lifestylowi i podróżniczy.
Przyznam, że całe menu to bardzo ciekawa koncepcja i mnóstwo kreatywności. Tradycyjne, wigilijne elementy pojawiają się w składnikach, ale ich wykorzystanie sprawia, że stają się zupełnie inne. Spójrzcie tylko na te propozycje i finalne wersje – można jeść oczami!
Wspólnie przygotowaliśmy:
- Barszcz ze złotych buraków
- Bułeczki na parze z portobelo i kozim serem
- Czarne pierogi z kimchi, karpiem i sosem rakowym
- Strudel z mango, tajską bazylią i imbirowym sosem angielskim
Do tej pory jak wspominam smak tych pierogów to… chciałabym więcej! To zdecydowanie najlepsze pierogi z rybnym farszem jakie jadłam do tej pory, a przyznam, że karpia po prostu nie lubię. Za to w tym wydaniu sprawdza się świetnie. Bulion był interesujący, ale zdecydowanie przydałoby mu się więcej pikanterii. Studel jadłam niestety tylko w wersji „na wynos”, ale był pyszny. Obstawiam, że taka prosto z piekarnika była jeszcze lepszy.
Bardzo przyjemne warsztaty i to nowoczesne podejście do tematu sprawiło, że bardzo chętnie wrócę do The Plate podpatrzeć jakieś nowe pomysły i techniki, jeśli będę miała okazję.