O pęczaku słyszałam wiele, ale nigdy go nie próbowałam. Wszystko zmieniło się na Food Blogger Fest III, gdy Grzegorz Łapanowski podczas prowadzonych przez siebie warsztatów wraz ze swoją ekipą i blogerami przygotował lunch dla pozostałych uczestników konferencji, a wśród dań pojawiło się grzybowe pęczotto. Pyszne i delikatne danie, którym wręcz się zachwycałam. Od razu postanowiłam, że przy najbliższej okazji, spróbuję chociaż w minimalnym stopniu odtworzyć je w domu.
Składniki:
500 g kaszy pęczak
1 l bulionu (warzywnego lub grzybowego)
kilka sztuk grzybów leśnych (podgrzybki, borowiki, kozaki)
cebula
1 łyżeczka suszonego tymianku
3 łyżki masła (+ 1 do smażenia)
20 dag sera dojrzewającego
sól, pieprz
Wykonanie:
Kaszę przełożyć na sito i kilka razy przepłukać.
Cebulę obrać i pokroić w kostkę. Grzyby oczyścić, umyć i pokroić w półplasterki. Podsmażyć na maśle z dodatkiem niewielkiej ilości oleju. Dodać pęczak i dolewać do niego po dużej łyżce bulionu. Gdy jedna zostanie wchłonięta, dodać następną i tak, aż do uzyskania odpowiedniej konsystencji. Pęczotto doprawić do smaku tymiankiem, solą i pieprzem.
Pod koniec dodać starty ser dojrzewający i masło. Wymieszać i podawać od razu.
insertCookd(„16973f9dfdcebb90664f5c5a461407ee”);
O ile dodatek masła do risotto jest jak najbardziej zrozumiały, o tyle smażenia na maśle nie popieram, bowiem ono szybko się przypala i… szkodzi zdrowiu. Znacznie lepiej do smażenia dać olej rzepakowy, a masło dodać już pod sam koniec przygotowania risotto.
Zgadzam się w 100% i zawsze tak robię!!!
Też zachwyciłam się tym pęczotto! Dziś właśnie kupiłam pęczak i mam zamiar przygotować tak pyszne pęczotto jakie przygotował Grzesiek z ekipą 😀