Mini zoo w Wojciechowie, Romanówka 22 k. Wojciechowa
Mini zoo w Wojciechowie to często wybierane miejsce na wycieczkę z dziećmi z okolic Lublina. Przez kilkadziesiąt lat jedynym zoo w województwie lubelskim było to w Zamościu.
Mini zoo w Wojciechowie nie może się z nim równać, jeśli chodzi o wielkość terenu, ilość i rodzaj zwierząt, ale z pewnością jest warte zobaczenia, zwłaszcza, że od Lublina dzieli je sporo mniejsza odległość (26 km).
Inne miejsca z cyklu „Polecam Lubelskie” – TUTAJ.
MINI ZOO W WOJCIECHOWIE – INFORMACJE PRAKTYCZNE
- Bilety: dorośli – 18 zł za os. / dzieci od 4 lat – 12 zł za os. / dzieci do 3 lat – bezpłatnie
- Ciekawa oferta dla grup zorganizowanych: zajęcia edukacyjne, zajęcia praktyczne, warsztaty, przejażdżki bryczką po okolicy
- Na terenie mini zoo jest plac zabaw, miejsce na zrobienie ogniska lub grilla, sklepik
- W zoo jest kilkadziesiąt gatunków zwierząt
- Parking jest bezpłatny
- Otwarte sezonowo: marzec – listopad (w zależności od pogody) przez cały tydzień w godz. 10.00-18.00
Właściciele określają go mianem Parku Zwierząt, Rozrywki i Edukacji i to się zgadza, bo na 4ha wąskiego, ale długiego terenu zobaczymy kilkadziesiąt gatunków egzotycznych zwierząt, mamy możliwość skorzystania z dużego placu zabaw, a dla grup zorganizowanych prowadzone są zajęcia edukacyjne.
Osoby chcące zwiedzać zoo indywidualnie nie muszą niczego rezerwować, a bilety kupuje się na miejscu. Grupy zorganizowane muszą swój przyjazd ustalić wcześniej.
ZOO W WOJCIECHOWIE – NASZE WRAŻENIA
My wybraliśmy się do mini zoo w upalną, czerwcową niedzielę. Mimo wciąż trwającej pandemii chętnych do zobaczenia zwierząt i skorzystania z placu zabaw było dość dużo. Po zakupie biletów udaliśmy się w stronę części zoologicznej, zaglądając na wszystkie wybiegi, czytając karty informacyjne o zwierzętach i zwiedzając park w swoim tempie.
Co ciekawe największym zainteresowaniem Mai cieszyły się kaczki i gęsi, co tam jakieś zebry, lwy czy lemury… Zwierząt w parku jest naprawdę dużo, nie spodziewałam się tak rzadko spotykanych jak np. biały lew. Niestety z racji temperatury większość zwierząt pochowała się w ocienionych miejscach i niektóre z trudem wypatrzyliśmy w znacznej odległości od ścieżki. Na szczęście były też takie, którym upał zdawał się nie przeszkadzać i z ciekawości pochodziły do ogrodzenia, dzięki czemu zaliczyliśmy też „bliskie spotkania”.
PLAC ZABAW I INNE ATRAKCJE
Przed samym powrotem do samochodu skierowaliśmy się na plac zabaw, bo nasz osiedlowy był wciąż zamknięty, a Maja była stęskniona zabawy na świeżym powietrzu. Na placu są duże i mniejsze zjeżdżalnie, wieże, trampolina, huśtawki i ogromna ilość piasku. Dzieci niechętnie wracały do domów 🙂 Zaraz obok placu zabaw jest specjalne miejsce do zrobienia grilla lub ogniska, razem ze stołami i zadaszeniem.
Trafilam na tego bloga szukając przepisu na muffinki, znalazłam muffinki kawowe, które są dla mnie najlepsze a przy okazji przypomniałaś mi o zoo w Wojciechowie. Mieszkamy naprawdę blisko, może 10km od tego miejsca i do tej pory nie zabraliśmy tam naszych dzieciaczkow. Wstyd;) pora to naprawić. Pozdrawiam