Bistro Pelier, ul. Krakowskie Przedmieście 10, Lublin
Pelier to wciąż młody lokal na lubelskiej scenie gastronomicznej, ale bardzo szybko zdobył ogromną popularność. Wyjątkowe i przemyślane wnętrze, do tego dobra kuchnia i ciekawy sposób podania dań oraz ich nieskomplikowane kompozycje stały się kluczem do sukcesu.
Do tego od niedawna czynny jest przepiękny Coctail Bar, w którym drinki przywozi… pociąg. Będąc w Lublinie nie można ominąć tego miejsca!
ŚNIADANIA W PELIER
Możemy wybierać spośród kilkunastu śniadaniowych propozycji: kanapek, bajgli czy tostów. Wśród topowych dań jest z pewnością pięknie podana owsianka czy Śniadanie u Tiffany’ego. My podczas jednej z wizyt skusiliśmy się m.in.: na bajgla z pastą z tuńczyka, a na kolejnej na bajgla bekon supreme.
Cały wpis śniadaniowy znajdziecie TU.
30-TKA W PELIER
Do Pelier po raz pierwszy trafiłam rok temu, gdzie imprezę-niespodziankę z okazji moich 30-tych urodzin wyprawił mi Mąż. Byłam zachwycona wnętrzem oraz prosecco z watą cukrową na „dzień dobry”. Na stole pojawiły się 3 pizze i talerz specjałów. Nie było też problemu z przyniesieniem własnego tortu. Ten dzień wspominam bardzo miło, również dzięki świetnemu klimatowi Pelier. Goście także byli zachwyceni lokalem.
Od tej pory byliśmy w Pelier już wiele razy, a to na kawę, a to zjeść coś dobrego. Czasem tylko na drinka.
Wszystko, co do tej pory próbowaliśmy było bardzo smaczne. Składniki są dobrej jakości i ciekawie ze sobą zestawione. Cieszą mnie takie połączenia jak np. sałatka z sosem orzechowym. Dania są zawsze ładnie podane, obsługa jest miła, a wnętrze za każdym razem robi wrażenie. Chociaż warto zwrócić też uwagę na stoliki przed lokalem – świetna i pomysłowa realizacja!
COCKTAIL BAR W PELIER
Przy okazji spotkania z dawno niewidzianymi kumpelami ze studiów zawitałyśmy do Pelier. Najpierw wypiłyśmy Aperol Spritz na górze, a następnie za namową miłej kelnerki przeniosłyśmy się do niedawno otwartego Cocktail Baru na poziomie -1.
Wnętrze robi niesamowite wrażenie! Jest kameralnie i bardzo klimatycznie. W sumie ciężko to opisać, ale namiastkę możecie zobaczyć na zdjęciach. Idealne miejsce na spotkanie ze znajomymi przy dobrym drinku.
Podczas tamtego wieczoru spróbowałyśmy czterech drinków: Sen we mgle, Spring Spritz, Kokietka i Wieczorek zapoznawczy. Każdy inny, a wszystkie bardzo fajnie podane. Barmani przygotowują drinki na naszych oczach, więc można podejrzeć trochę tej magii. No i najważniejsze, o czym wspominałam już wcześniej: drinki podjeżdżają pociągiem.
Pelier to najbardziej „instagramowa” miejscówka w Lublinie. Nie możecie jej ominąć 🙂