Ten tekst mam w głowie przynajmniej od roku, a właściwie od dwóch lat, gdy w Lublinie powoli zaczęły się pojawiać miejsca, które ożywiły dawno zapomniane ogródki i przestrzenie. Teraz jest naprawdę ciekawy wybór w tym temacie, ale miasto bardziej ożyło. Dlatego dzisiaj mam dla Was 5 fajnych plenerowych miejscówek w Lublinie – korzystajcie póki sezon trwa!
Radość, ul Bernardyńska 15
Najbardziej aktywna i interesująca miejscówka plenerowa w Lublinie. Działa na terenie browaru Perły, w pełni wykorzystując bardzo dużą przestrzeń. W tle góruje Pałac Sobieskich. Jestem pełna podziwu dla pomysłów na aranżację tego miejsca. Podczas sezonu wiosna-jesień w Radości odbywa się szereg bardzo różnych wydarzeń: koncertów, pikników, zlotów food trucków czy imprez tematycznych. Śledźcie ich FB, a na pewno nic Was nie ominie!
Placyk, ul. Rybna 12
Bardzo lubię go, za fajną, naturalnie i ciekawie zaaranżowaną przestrzeń. Z każdym rokiem, a nawet miesiącem wzbogacają swoją ofertę. Na przykład całkiem niedawno podjęli współpracę z Nożem i można tam zjeść niezłe burgery. Największe wrażenie chyba na wszystkich, którzy pojawiają się tam po raz pierwszy robi słynna Buka. Jeśli dobrze poszukacie to znajdziecie również innych bohaterów ze znanych bajek/kreskówek.
Munchies, ul. Zielona 5a
Plenerowe miejsce ze stacjonarnym streetfoodem, które ma wielu fanów. O godzinie otwarcia zazwyczaj informują na FB, więc trudno tu liczyć na jakieś stałe pory – to ich z pewnością wyróżnia, chociaż niekoniecznie pozytywnie. To raczej slowlife, więc głównie otwierają po 16.00. Zaadoptowali zielony teren przy ulicy Zielonej, dzięki czemu przestał w końcu straszyć. Na miejscu możecie zamówić m.in.: Poutine z dodatkami, Kaszankę czy Bułkę z wybranym rodzajem mięsa i dodatkami. A gdy macie ochotę na coś słodkiego to czeka na Was brownie. Menu nie jest stałe, więc tu też nie wskazuję konkretów.
Podwórko, ul. Staszica 3
Podwórko powstało w 2016 roku na dziedzińcu Pałacu Potockich. Zabytkowe otoczenie ożyło, a plenerowy lokal świetnie wpisał się w tę przestrzeń. Teraz można odpocząć przy muzyce, w zacisznym miejscu w ciągu dnia, bo wieczorami to miejsce ożywa stając się świetnym miejscem na spotkania w gronie znajomych. Nastrojowe oświetlenie dodaje mu klimatu. W niewielkiej karcie do wyboru jest szereg drinków i koktajli oraz napoi bezalkoholowych. Do zjedzenia m.in.: kartofle z dodatkami, zapiekanki czy frytki.
Letni ogródek ParZony, ul. Krakowskie Przedmieście 51
Kolejna ciekawie zaaranżowana w sezonie letnim przestrzeń miejska. Ogródek z dywanem zielonej trawy oraz leżakami pozwala na odpoczynek w centrum miasta. O samej ParZonie i jej ofercie pisałam już na blogu w TYM wpisie. Jakiś czas temu lokal trochę się rozbudował. Jakość produktów (oraz cena) cały czas na wysokim poziomie. Zajrzyjcie i odpocznijcie chwilę np. przy lemoniadzie czy kawie. Do spróbowania przez całe wakacje jest również nowa (lubelska) pozycja w karcie – śniadanie pani Krysi.