Oprócz stoisk z serami, wędlinami, chlebem czy wypiekami, można było zobaczyć także te z rzemiosłem artystycznym, ginącymi zawodami, ze starociami czy typowo „odpustowe”. Wystawy cieszyły oko, a niektóre z nich miały naprawdę duże zainteresowanie.
Warto wspomnieć, że cała impreza odbywała się na zamojskiej starówce – pięknym rynku, który naprawdę warto zobaczyć. Dzięki temu dotarcie do Jarmarku było łatwe, a wszystkie stoiska można było umieścić w tym samym miejscu bez problemów lokalizacyjnych.
Kupiłam chleb na zakwasie, ser koryciński swojski z miętą i pieprzem, podpiwek oraz trzy szklane karafki za niewielkie pieniądze na stoisku ze starociami.
Zapraszam na fotorelację:
oto i ja 🙂 |
pieróg smażony ze szpinakiem |