Przez cudowny (tfu!) śnieg za oknem w ogóle nie odczułam atmosfery tegorocznych Świąt Wielkanocnych. Gości w tym roku także zapowiadało się mniej niż chociażby w roku ubiegłym. Ale i tak było pieczenie, gotowanie i przygotowanie potraw na tradycyjne śniadanie. Pracy znacznie mniej niż przed Wigilią, ale i Święta krótsze. W tym roku na stole królowały serniki, faszerowane jajka, babka i oczywiście barszcz.
za oknem śnieg… |
a jajka faszerowane łososiem już gotowe… |
pomarańczowa babka też 🙂 |
nasz tegoroczny stół 🙂 |
święcone do tradycyjnego dzielenia się z bliskimi 🙂 |
Chociaż na stole udało Wam się przemycić trochę wiosny. 🙂