Jeśli macie dzieci, to codziennie musicie zmierzać się z kolejnymi (czasami bardzo trudnymi) pytaniami, tak naprawdę o wszystko. W tej sytuacji zapytanie: „Skąd się bierze miód?” jest nader proste i przyjemne. Ale czasem, zamiast odpowiadać warto zabrać dziecko w miejsce, gdzie samo będzie mogło poznać na nie odpowiedź. Gdzie specjaliści wytłumaczą i pokażą cały proces, a doświadczenie sprawi, że wiedza zostanie nabyta z przyjemnością.
Taka właśnie była wizyta w Gospodarstwie Pasiecznym w Palczewie, którą od 1946 roku prowadzi rodzina Tuszyńskich. To prawdziwa pasja i piękny, rodzinny biznes, który od niedawna, a dokładnie od 10 września 2018 roku jest w Sieci Dziedzictwa Kulinarnego Mazowsze. To świetne wyróżnienie i oznaka, że produkty (w tym konkretnym przypadku miody) są lokalne i oparte na regionalnych surowcach.
Podczas wizyty w Palczewie było bardzo ciepło, a dookoła mogliśmy podziwiać kwitnące kwiaty, pięknie pachnące lipy i posłuchać bzyczenia pszczół, które nawet na chwilę nie przerywały swojej pracy. Był to jeden z przystanków podczas naszej wycieczki po Wareckim Szlaku Jabłkowym.
Najpierw zapoznaliśmy się z poszczególnymi etapami powstawania miodu. Młodzi adepci sztuki pszczelarskiej: Jakub i Marcin, którzy byli tego dnia naszymi przewodnikami, swoje zainteresowanie przejęli po dziadku Stanisławie. Unowocześnianiem pasieki zajmuje się Marcin – absolwent Policealnego Studium Pszczelarstwa w Pszczelej Woli. Podczas, gdy jeden z właścicieli opowiadał o ulach i pracy pszczelarza, mogliśmy spróbować miodów z ich pasieki oraz pysznej, domowej lemoniady, która idealnie chłodziła w taki upalny dzień.
W głosie opowiadających słychać pasję i znajomość tematu, cierpliwie odpowiadali na wszystkie pytania, byśmy mogli wyjechać od nich jak z największą wiedzą o tych pożytecznych stworzeniach, jakimi są pszczoły. Na początek zaprezentowali nam budowę ula, które składają się z dwóch części – gniazdowej, w której mieszka królowa (składająca jajka) oraz miodnej, która jest zimową spiżarnią pszczół. Pomiędzy tymi częściami montowana jest siatka odgrodowa, dzięki które królowa nie przechodzi do części miodnej i nie składa tam jaj. Ta siatka chroni też przed wykradaniem miodu przez pszczoły z innych uli.
Następnie wybraliśmy się na spacer, by obejrzeć aktywne ule, w który pszczoły cały czas pracują. Z zewnątrz są bardzo kolorowe, nowsze, ale są też takie, które mają prawie 70 lat! Zwiedzanie odbyliśmy w kapeluszach pszczelarskich, chociaż przy tej pogodzie było w nich bardzo gorąco.
W ogrodzie poznaliśmy także więcej szczegółów o samych pszczołach. Królowa żyje około 5-6 lat, od początku karmiona jest pszczelim mleczkiem i potrafi znieść nawet 2000 jaj! Najbardziej płodna jest około 2-3 roku życia. Gdy pszczoły zauważają, że jest już słaba, wyrzucają ją z ula i hodują nową matkę. Pszczoły-robotnice przez to, że nigdy nie odpoczywają, to żyją dość krótko, bo zaledwie ok. 3 tygodni. Pszczoły pracują również zimą, ogrzewając i ochładzając ul według potrzeb. Inne bronią wejścia przed pszczołami z obcych uli.
PS. Ta oznaczona pszczoła z drugiego zdjęcia to królowa.
Na koniec doszliśmy do ostatniego etapu powstawania miodu, czyli samego procesu, po którym miód ląduje w słoikach. Miód po odwirowaniu jest zlewany do odstojników na 24 godziny, żeby wydostały się z niego pęcherzyki powietrza. Odwirowanie 8 odsklepionych ramek trwa 320 sekund. Przy okazji mogliśmy spróbować miodu prosto z plastra.
Miód możemy przechowywać do 36 miesięcy w ciemnym i chłodnym miejscu bez utraty jego właściwości. Miód rzepakowy bardzo szybko się krystalizuje (nawet w ramce!), a czysty miód akacjowy może pozostać płynny nawet do 3 lat. Szybkość krystalizacji zależy od rodzaju miodu. No i najważniejsze: miód traci swoje właściwości już w 40 st.C!
Na koniec odbyły się krótkie warsztaty robienia świeczek dla dzieci, każde z nich mogło zabrać swoją, własnoręcznie przygotowaną świeczkę do domu. Niestety nasza córka była wtedy jeszcze trochę za mała na takie manualne prace.
To była naprawdę fajna, rodzinna wizyta, podczas której zarówno my dorośli, jak i nasze dzieci poznaliśmy odpowiedź na tytułowe pytanie „Skąd się bierze miód?”. Jeśli będziecie w Warce lub okolicach koniecznie zajrzyjcie do Palczewa!