Pizzeria Al Nero – Lublin


ul. Weteranów 19A


Lublin

O lokalu stworzonym w garażu jeszcze nie słyszałam. Może właśnie dlatego z ciekawością wyczekiwałam chwili, w której w końcu odwiedzę pizzerię skrywającą się za czarnym bannerem i ciemnym tynkiem. Akurat mieszkałam w okolicy, a do pizzerii miałam dosłownie kilka kroków. Dłużej nie dało się odwlekać wizyty w lokalu przy ulicy Weteranów, zwłaszcza, że pizzeria zbierała dość pochlebne opinie. 
Ten wpis jest efektem dwóch wizyt w Al Nero. Po pierwszej wmówiłam sobie, że mam zbyt mało dokumentacji fotograficznej, ale przecież to była tylko przykrywka. Tak naprawdę chciałam jeszcze raz spróbować prawdziwej włoskiej pizzy, której nie trzeba zalewać sosami z butelek i której ciasto nie pęcznieje w żołądku. 
Wnętrze przyjemne, chociaż malutkie. Nie lubię takich sal, bo czuję się zbyt przytłoczona innymi osobami w tej samej sali. Zwłaszcza, że obsługa i właściciele także nie mają dla siebie zbyt wiele miejsca. Jednak przy tak małym metrażu podziwiam umiejętność rozlokowania wszystkiego, bo w sali zmieściło się kilka stolików, a do tego stanowisko do robienia pizzy, zaplecze i toalety. Podoba mi się pomysł z oświetleniem i przejrzystym menu.
Na wszystkie pizze składa się oczywiście ciasto, sos pomidorowy i mozzarella, a do tej podstawy różne dodatki. Przy pierwszej wizycie zdecydowaliśmy się na pizzę Prince (23 zł) ze szpinakiem, karczochami i papryką peperoni (w oryginale była papryczka chili, dodatkowo zrezygnowaliśmy z czosnku). Na każdym stoliku są także oliwy: zwykła i z papryczkami chili. Pizza była wyborna, odpowiednio wypieczona i naprawdę dobrymi składnikami. Oliwa świetnie do niej pasowała. Mąż jednak stwierdził, że nie zostanie fanem karczochów. 
pizza Prince (23 zł)
Przy drugiej wizycie w lokalu postawiliśmy na coś mięsnego. Pozazdrościliśmy też sąsiadom ze stolika obok świeżej rukoli, dlatego wybór mógł być tylko jeden. Na naszym stoliku w krótkim czasie wylądowała pizza K2 (26 zł) z salsiccia piccante, czarnymi oliwkami, rukolą i oregano. I znów wszystko było jak trzeba, nawet znaczna ilość rukoli nie przeszkadzała. Kawałki pizzy dodatkowo skrapiałam pikantną oliwą i rozkoszowałam się smakiem, którego w Lublinie wcześniej nie spotkałam.
pizza K2 (26 zł)

Obie wizyty w Al Nero były bardzo miłe, stoliki zawsze pozajmowane, a chwilę po zwolnieniu się, znów były okupowane przez kolejnych smakoszy. Nie wiem jak jest teraz, ale wróżę tej pizzerii długie i przyjemne życie, bo warto, żeby w końcu wygrał smak.
Pod koniec drugiej wizyty do naszego stolika podszedł właściciel zaciekawiony moim nadmiernym użytkowaniem aparatu w ich lokalu. Wyjaśniłam i chociaż nie wiem czego się spodziewał, to może czekał na tę opinię. Oto i ona. Pozdrawiam 🙂

_______________________
Czynne: Wt. – Pt.: 15:00 – 21:00, Sob.: 13:00 – 22:00, Niedz.: 14:00 – 21:00

Można płacić kartą.

Dostępne dla osób niepełnosprawnych.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x