Nasz wielki dzień zbliża się coraz większymi krokami. Wesele tradycyjne, więc i „wiejskiego stołu” nie zabraknie. A na nim prócz jedzenia oczywiście alkohol domowej roboty. Ja postanowiłam podjąć się zrobienia kilku nalewek. Od roku czeka aroniowa, w tym roku do niej dołączyły: wiśniowa i miętowa.
Będzie w czym wybierać.
źródło: „Nalewki domowe” M. Caprari, Warszawa 2010, s. 113.
Składniki:
500 ml spirytusu
500 ml niegazowanej wody mineralnej
5 gałązek mięty
cienko skrojona skórka z 1 cytryny
2-3 łyżeczki cukru
Wykonanie:
Wodę zagotować z cukrem, zdjąć z ognia, ostudzić i dolać do niej spirytusu. Wymieszać.
Do dużego słoja włożyć miętę, skórkę z cytryny, zalać je alkoholem i szczelnie zamknąć.
Odstawić w zaciszne miejsce na tydzień, codziennie energicznie potrząsając słojem. Po tygodniu przecedzić i przelać do butelek. Ostawić na dwa miesiące.
Lubię i miętową i wiśniową:)
Ja miętową robię z ogromnej ilości mięty a Twój przepis z racji mniejszej ilości jest dla mnie atrakcyjniejszy:)
Pozdrawiam:)
ta nalewka trochę blada może mało mięty
Ilość mięty jest odpowiednia. Jeśli chcesz pokombinować z kolorem to możesz spróbować z większą ilością.