Tak zwane Zaduszki (w Kościele katolickim – Dzień Zaduszny) obchodzone są drugiego listopada, po dniu Wszystkich Świętych. Jest to dzień modlitwy za dusze naszych bliskich, który obchodzony jest w Polsce od XII w. Zaduszki podobno są przeciwwagą dla pogańskich Dziadów, których tradycja znana była i długo utrzymywała się również na naszych ziemiach.
Według dawnych wierzeń dusze, które tego dnia przybywały do naszego świata należało odpowiednio ugościć, by zapewnić sobie ich przychylność i pomóc im w osiągnięciu spokoju w zaświatach. W niektórych regionach, w tym również na Lubelszczyźnie, wypiekano przed Zaduszkami specjalne pieczywo. U nas ziemniaczane chlebki nazywane były powałkami, bo po wyjęciu z pieca ostygały na belkach stropu kuchennego czyli powale. Za to na Ziemi Ciechanowskiej nazywano je peretyczkami. Swoją tradycję zaduszkowego pieczenia miały też inne regiony, m.in. Kujawy i Pomorze. Ważne było, by ich ilość odpowiadała ilości zmarłych w danej rodzinie. Należało również pamiętać, że najpierw musiały zostać poświęcone przez kapłana i dopiero wtedy można było zanieść je na cmentarz. Zwyczaj wypiekania zaduszkowego pieczywa zanikł w Polsce już kilkadziesiąt lat temu, dziś mało kto pamięta o tej tradycji, wywodzącej się jeszcze z czasów pogańskich.
Dziś przy cmentarzach „królują” za to słodycze. Na kramach rozstawionych u bram cmentarnych w Warszawie i Krakowie można kupić znane w całej Polsce słodycze w postaci „pańskiej skórki” i „miodku tureckiego”. Krakowski „miodek turecki” składa się głównie ze skarmelizowanego cukru z dodatkiem olejków aromatycznych i barwników z wtopionymi kawałkami orzechów. Kiedyś odrąbywało się kawałeczki z dużych brył, teraz sprzedaje się odważone porcje w foliowych rożkach. Warszawska „pańska skórka” powstaje m.in. z ubitych na sztywno białek, wody i cukru. Ma charakterystyczny biało-różowy kolor, jest bardzo słodka i ręcznie zawijana w pergamin. Warto zaznaczyć, że została ona w styczniu 2008 r. zarejestrowana na „Liście Produktów Tradycyjnych” prowadzonej przez Ministerstwo Rolnictwa.
Zaduszkowe przysmaki przygotowuje się również za granicą. Katalończycy mają swoje panellets, czyli słodkie kulki przygotowywane z purée z batatów i mielonych migdałów, które obtacza się przed smażeniem w orzeszkach pinii. Można je również nadziewać suszonymi owocami. Jednak specjalnie na Zaduszki przygotowuje się w Hiszpanii „kości świętego” czyli Huesos de Santo – marcepanowe rurki z nadzieniem z cukru i żółtek. W Meksyku i Ekwadorze zmarłym przygotowuje się ich ulubione potrawy i wspomina przy suto zastawionych stołach. Tam świętowanie tych dni jest bardziej barwne i radosne, niż np. w Polsce. Zwyczaj przynoszenia jedzenia na cmentarze znany jest również w Bułgarii, natomiast Słowacy w zaduszkową noc pozostawiają jedzenie na stołach, by odwiedzający ich domy zmarli mogli się posilić.
Korzystałam z publikacji dostępnych TU i TU. Pierwsza i druga ilustracja pochodzi STĄD.