Od ponad dwóch tygodni testuję robot planetarny Kenwood KVL4170W Chef XL w ramach kampanii Rekomenduj.to i Kenwood. Kiedyś myślałam, że nie zgodzę się na akcje typu: „my wysyłamy Ci sprzęt, Ty o nim piszesz, a po upływie ustalonego terminu przyjeżdża kurier i go zabiera”, ale zmieniłam zdanie i postanowiłam spróbować. Uznałam, że nic nie tracę, a tylko mogę zyskać, zwłaszcza, że (o zgrozo!) do tej pory żadnego robota się nie dorobiłam, a ciasto drożdżowe wyrabiam ręcznie. Co w sumie też ma swój urok.
Wyjaśnienie: wpis nie powstał na zamówienie – w kampanii mamy inne zadania, ale uznałam, że dwutygodniowe testowanie warto zaprezentować na blogu (tematycznie jak najbardziej zgodnym z testowanym produktem). Być może komuś przydadzą się moje spostrzeżenia.
Przez ten czas przygotowałam dzięki niemu kilka dań, chociaż na blogu pojawiły się na razie tylko przepisy na dwa koktajle:
Pierwsze wrażenie? Solidny, ciężki, stabilny i elegancki. I po kobiecemu od razu przyszło mi do głowy, ze „pasuje do mojej kuchni”, białej, tak jak i ten konkretny model Kenwooda. Wpisuje się w średnią półkę cenową robotów planetarnych, dzięki czemu nie będzie dużym wyrzeczeniem, a po prostu dobrze zainwestowanymi pieniędzmi.
W zestawie otrzymujemy trzy metalowe mieszadła: „K”, trzepaczkę i hak – chyba nie muszę tłumaczyć, które do czego służy? 🙂 W każdym razie każde z nich świetnie spełnia swoją funkcję i osiągamy z nimi zapowiedziany efekt. Dodatkowo jest również świetny, duży i co najważniejsze szklany blender kielichowy o pojemności 1,6l oraz maszynka do mięsa!
Robot jest naprawdę intuicyjny. Możecie zapomnieć o instrukcji obsługi. A co najważniejsze, jak coś źle zamontujecie to po prostu nie zacznie pracować, więc wszelkie stresy typu „coś źle założę” odchodzą w niepamięć.
Żeby nie było tak dobrze znalazłam też niewielki minus:
brak uchwytów przy misie – niestety 6,7 litra robi swoje, ciężko samodzielnie przelewać ciasto do blaszki
Ogólnie jestem bardzo zadowolona z tych dwóch tygodni testów i będę bardzo niechętnie się z nim rozstawać, gdy nastanie ten moment. Z racji mieszkania w bloku nie mam zbyt wiele miejsca, robot który zastąpiłby mi kilka innych sprzętów jest jak najbardziej potrzebny, a Kenwood Chef XL jest właśnie taki. Polecam!