Piknik BlogerChef

Od Finału BlogerChef minął
dokładnie miesiąc, a ja zapomniałam Wam napisać o Pikniku, który miał miejsce
następnego dnia. Upał w powietrzu nie dał nam spać i już z samego rana stawiłam
się razem z Martą na śniadaniu. Po pysznym posiłku – swoją drogą uwielbiam
śniadania w hotelach – skierowałyśmy swoje kroki w kierunku namiotu, w którym rozgrywać
się miały wydarzenia tego dnia. 

Na początek rozpoznanie sytuacji,
a już po chwili stałam za ladą i przygotowywałam pod okiem Dawida Pietrasza – szef
kuchni hotelu Szafran**** – pięknie wyglądające „fingerfoody” z produktów
marki OLE! Niestety nie dane mi było spróbować chociaż jednej, co świadczy o
tym, że były naprawdę dobre. 
W tym samym czasie grupa blogerów
z programu Przyjaciele Winiary razem z Jerzym Pasikowskim przygotowywała
ciekawe dania, wśród nich widziałam m.in.: chłodnik czy terrinę. Później
przyszedł czas na grillowanie i pyszne rybki z dodatkiem ciekawych sosów –
próbowałam, więc wiem o czym mówię. 

Następnie przyszedł czas na finał
konkursu z marką Posti – dziewczyny przygotowały swoje popisowe dania z wykorzystaniem
mięty i melisy. Kilka z nich naprawdę mi smakowało, ale jury wybrało
ostatecznie czekoladowe brownie Darii. Gratulację!
Życie w upale ratowało nam piwo
Amber – jedyny zimny napój na imprezie oraz lody od Patiserki – w 100% zdrowe i
łatwe do przygotowania w domu. Na ich stoisku udało mi się wygrać także bon na
zakupy (o czym dowiedziałam się kilka dni później) – bon zrealizowałam i jestem
bardzo zadowolona z otrzymanych produktów. 

Miałam wielką ochotę na gotowanie
z piwem Amber, ale konkurs się przedłużył i początek warsztatów zrównał się z
warsztatami czekoladowymi, na które zapisałam się przed przyjazdem. Pod okiem Piotra
Chylareckiego przygotowaliśmy własne pralinki i czekolady, które zabraliśmy do
domu. Nowe umiejętności muszę jeszcze podszkolić, ale było bardzo fajnie. 
W tym samym czasie odbywało się
gotowanie na stoisku Appetity, pokaz Jana Kuronia na stoisku Fit&Easy oraz
grillowanie z Sokołowem. Na to ostatnie wybrałyśmy się z Weroniką w przerwie
warsztatów czekoladowych. 
 
Dzień okazał się za krótki, by
można było skorzystać z każdej opcji, ale starałam się jak najbardziej. Mam wrażenie,
że nie zmarnowałam żadnej minuty. Może było zbyt upalnie, może program był aż
za bardzo atrakcyjny, ale każdy mógł znaleźć w nim coś dla siebie. 

0 0 vote
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x