Jakiś czas temu otrzymałam od Posti przyjemną niespodziankę, pełną tradycyjnych ziołowych kompozycji oraz ich nowych wydań. Bardzo je lubię, więc do tej pory tylko popijałam je w pracy, ale postanowiłam wykorzystać je także inaczej. Mając w pamięci lipcowy Piknik Blogerchefa i konkurencję z Posti wyczarowałam takie ciasteczka. Przepis znalazłam TU.
1 i 1/2 szkl. mąki
3/4 szkl. cukru pudru
1/2 szkl. kakao
12 saszetek suszonej mięty Posti
2 jajka
1/4 kostki masła
1 łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli
Wykonanie:
Mąkę z proszkiem przesiać do miski, dodać cukier puder, kakao, miętę z saszetek i sól. Masło roztopić w rondelku i odstawić do ostudzenia. Gdy będzie już chłodne to wlać do miski i wymieszać. Dodać jajka i wyrobić ciasto. Uformować kulę, owinąć folią i włożyć na godzinę do lodówki.
Blaszkę wyłożyć papierem do pieczenia, a z ciasto formować kulki wielkości orzecha włoskiego. Układać na blaszce w niedużych odstępach. Piec przez 10-15 minut w temp. 180 st.C. Warto jednak co jakiś czas sprawdzać czy się nie przypalają.
Po wyjęciu z piekarnika można oprószyć je cukrem pudrem.
ohhhhhhh!!!! ale bym takie zjadła!!!:D
Mmmm wyglądają smakowicie 🙂