Uwielbiam letnie owoce: wiśnie, maliny, czereśnie i oczywiście porzeczki. Najbardziej te czerwone, kwaskowate, pachnące latem i wspomnieniami z dzieciństwa. Te prawdziwe, zrywane z krzaka obok domu, lub podjadane podczas zbiorów w babcinym ogródku. Bardzo dobrze je wspominam i delektuję się ich jedzeniem bez dodatków. Lecz gdy mam większą ilość staram się także piec ciasta lub zamieniać je w różne przetwory, których smak będzie mi towarzyszył zimą…
[przepis stąd.]
Składniki:
2 1/2 szkl. mąki pszennej1/2 szkl.cukru2 łyżeczki proszku do pieczeniaszczypta soli1 szkl. mleka2 jajka1/4 szkl. olejuczerwone porzeczki
Wykonanie:
1. W jednej misce mieszamy składniki suche, a w drugiej misce łączymy składniki mokre.
2. Następnie łączymy suche i mokre składniki razem, dodajemy porzeczki i mieszamy łyżką, do połączenia składników.
3. Formę na muffiny wykładamy papilotkami i nakładamy masę do 2/3 ich wysokości.
4. Pieczemy 20-25 minut w piekarniku nagrzanym do 180 st. C.
2. Następnie łączymy suche i mokre składniki razem, dodajemy porzeczki i mieszamy łyżką, do połączenia składników.
3. Formę na muffiny wykładamy papilotkami i nakładamy masę do 2/3 ich wysokości.
4. Pieczemy 20-25 minut w piekarniku nagrzanym do 180 st. C.
Coś co lubię. Muffinki z letnimi owocami to coś przepysznego 😀
mnie też porzeczki kojarzą się z dziecinstwem i ze zrywaniem ich z krzaczka na wsi u cioci 🙂
Ja w tym roku porzeczek nie uświadczyłam. A tak je uwielbiam- najbardziej chyba te czerwone i białe. Podkradnę jedną muffinkę, jeśli mogę;)
fajne nakrapiane muffinki 😀
naprawde?
Też ostatnio zrobiłam muffinki z porzeczkami. Tylko moje były jeszcze z masłem orzechowym i dużą ilością orzechów.