Co robią kobiety po porodzie zaraz po wypisie ze szpitala? Idą na długi weekend z food truckami, który Żarcie na Kółkach zorganizowało w nowo powstałej Radości na terenach Browaru Perła przy ul. Bernardyńskiej 15 w Lublinie.
Wiadomo, materiał na bloga sam się nie zbierze, a czasem trzeba zjeść coś innego niż szpitalne dania. Mi udało się załapać na ostatnie godziny imprezy, i chociaż musiałam się mocno zastanawiać co matka karmiąca może zjeść na takim zlocie to było warto.
Po szybkim rekonesansie uznałam, że najlżejsze będą pierożki z kurczakiem gotowane na parze (15 zł) od Momo-Smak Kuchnia Tybetańska , mąż za to wybrał butter chicken (15 zł) od POT SPOT Foodtruck. Moje pierożki były dobre, chociaż mało wyraziste, gdybym nie musiała to wybrałabym bardziej zdecydowane smaki i pikantny sos. Niemniej lubię do nich wracać i szczerze polecam. Butter chicken był za to gorący, smaczny i dobrze przyprawiony. Czuć było indyjską nutę, którą tak lubię. Porcja spora, wkładka drobiowa również.
W tym miejscu warto wspomnieć o samej Radości – duża przestrzeń została ciekawie zaaranżowana: jest duży plac, który świetnie się nadaje na imprezy takie jak ta, jest woda, miejsce na leżaki, muzyka i pełen spokój w centrum miasta. Duży plus za ogarnięcie tego tematu! W sam raz na leniwy, chilloutowy wieczór ze znajomymi.
Po skonsumowaniu poprzednich dań postanowiliśmy dobrać coś jeszcze: małe frytki i sos andaluzyjski (9 zł) od Małej Belgii. Dodatkowo mąż kupił jeszcze Yerba mate (8 zł), a dla mnie kawę latte (7 zł) od Funky Donkey Cafe.
Wybór był naprawdę duży, a najbardziej oblegane były food trucki z burgerami. Sporym zainteresowaniem cieszyły się też kiełbaski od Berliner House oraz meksykańskie jedzenie od Don César. Nie zabrakło też smażonych batonów, lodów czy naleśników. Każdy mógł znaleźć dla siebie coś dobrego.