„Mała wielka uczta”

Blogerzy książki piszą… Kulinarni też. I to już od kilku lat. Piękne jedzenie łatwo się sprzedaje, o czym wiedzą nie tylko kucharze i restauratorzy, ale także wydawcy. Nic więc dziwnego, że blogerzy kulinarni coraz częściej otrzymują propozycje wydania swoich przepisów w wersji papierowej. Nie powiem, musi to być naprawdę miłe uczucie.

 

Pamiętam, że Kotlet.TV był jednym z pierwszych blogów, na które zaczęłam zaglądać. Lubiłam (i wciąż lubię) ich filmiki i zaraźliwą radość Pauliny. Aż chciało się gotować. Przepisy raczej proste, takie domowe, które jednocześnie nie były nudne. Wiem, że dużo osób zarzuca jej dużą ilość reklamodawców i niską jakość, ale każdy robi co uważa ze swoim blogiem. Przyznaję, że odkąd mam swojego bloga rzadko już do nich zaglądam, co nie zmienia faktu, że szanuję ich działania.  Zawsze podziwiałam ich też za fotografowanie „krok po kroku”, ja jakoś nigdy o tym nie pamiętam.
Książka jest taka jak lubię: opasłe tomiszcze, które łatwo się nie rozpadnie. Wspaniały, kredowy papier i bardzo ładnie zaprojektowane wnętrze. Nawet zdjęcia są takie domowe, niezbyt wystylizowane, a jednocześnie smakowite. Bardzo podoba mi się pomysł z „kraciastym” dodatkiem, który sprawia, że książka jest przyjemna dla oka.

 

 

W książce „Mała wielka uczta” znajdziecie 130 przepisów, których przygotowanie nie będzie spędzało Wam snu z powiek.Co ciekawe, żaden z opublikowanych przepisów nie jest dostępny na blogu Pauliny i Michała. Książka podzielona jest na kilka rozdziałów, a każdy z nich opatrzony jest stosownym wstępem. Te rozdziały to: świeże chrupiące (pieczywo), małe wielkie (przekąski i przystawki), smakowite gorące (dania obiadowe) i pyszne słodkie (desery). 
Przeraża mnie natomiast cena okładkowa – 69,90 zł to naprawdę sporo pieniędzy. Ja swoją książkę dostałam od wydawnictwa, ale uczciwie przyznaję, że nie zapłaciłabym tyle za tę książkę. Przeglądam teraz strony księgarń i widzę, że jest już trochę przeceniona.

Niemniej gratuluję i życzę powodzenia Paulinie i Michałowi w dalszych działaniach blogowych i nie tylko. 

0 0 vote
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments
KassWarz
9 lat temu

Samą mnie to zdziwiło, ale jest to ostatnio książka kucharska po którą najczęściej sięgam. Czemu mnie to dziwi? Bo owszem takie książki lubię, lubię je kupić, a potem zbierają kurz na półce. Tym razem jest inaczej. Normalnie powinnam o tym chyba post napisać ;), ale naprawdę ciągle coś z niej gotuję 🙂 proste i smaczne rzeczy- takie na normalny codzienny obiad. Ps. Kupiłam przez pół ceny w Empiku na promocji 😉

Rebeka Luks
9 lat temu

Rzeczywiście cena zawrotna ! Ale co fajne, że nie ma tych przepisów na ich stronie. Mnie zawsze powstrzymuje przed wydaniem pieniedzy fakt, że moge przepisy znaleźć u danego blogera 🙂

2
0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x