Lublin po raz trzeci stał się na jeden weekend centrum rzemieślniczego piwa. Do stolicy województwa lubelskiego z różnych części Polski zjechało około 30 browarów, prezentując łącznie prawie 300 różnych piw – w tym aż 20 premier!

Niewątpliwie największą rewelacją targów było stoisko Browaru Zakładowego, który przyjechał z 8 piwami – i wszystkie z nich to premiery! Kolejka do nich była prawdziwą próbą cierpliwości.

Wizytację na targach rozbiliśmy na dwa dni: Wojtek wybrał się w piątek, a w sobotę byliśmy już we troje, razem z córką, ale wtedy degustowałam tylko ja.

 
PIĄTEK

Kilka słów od Wojtka, który przetestował: Foreign Extra Stout (Browar Revolta), IIPPAA (Browar Pinta), Shake Your Coconuts (Piwne Podziemie), Liberty Stout, Chill Kanapa 2.0 – Vermont IPA, Double Trouble – DIPA (Browar Widawa).

„Lubelskie Targi Piw Rzemieślniczych to przede wszystkim spotkanie ze znajomymi w dobrej atmosferze. Piwo miało tak naprawdę znaczenie drugorzędne. Warto tam po prostu być. Jeśli miałbym wskazać najlepsze piwo z tych, które spróbowałem to stawiam na IIPPAA z Browaru Pinta. Za to najlepiej spędzało mi się czas przy stoisku browaru Widawa, stąd aż taka ilość piw, które u nich przetestowałem (niektóre nawet kilka razy) – duży plus za fajną muzykę.”

1. Shake Your Coconuts (Piwne Podziemie); 2. Pszynka (Browar Kazimierz); 3. Mroczny Organista i  4. Buzdygan Rozkoszy (Browar Harpagan); 5. Wujek z Ameryki (Browar Zakładowy); 6. Rhino (Browar Widawa).

SOBOTA

Z Wojtkiem zazwyczaj wybieramy zupełnie inne gatunki piw, więc byłam pewna, że w tej relacji będzie różnorodnie. On woli smakowanie (i wracanie) do piw, a konkretnie gatunków które lubi, ja wolę testować, stąd też różnica w ilości spróbowanych piw.

Moja szczęśliwa 13-tka: Foreign Extra Stout (Browar Revolta), Kurna Chata Barrel Aged (Browar Łańcut), Mroczny Organista i Buzdygan Rozkoszy (Browar Harpagan), Kamikaze Kiwi (BroKreacja), Tango z Mango (Pracownia Piwa), Grejpfrut IPA (Browar Wrężel), Viva Śliwa (Browar Nepomucen), Shake Your Coconuts (Piwne Podziemie), Pszynka (Browar Kazimierz), Rhino (Browar Widawa), Pan Inspektor i Wujek z Ameryki (Browar Zakładowy). Świetną decyzją był zakup kieliszka (100 ml) na stoisku browaru Wrężel- idealnego do degustacji.

 1. Tango z Mango (Pracownia Piwa); 2. Grejpfrut IPA (Browar Wrężel); 3. Viva Śliwa (Browar Nepomucen); 4. Kurna Chata Barrel Aged (Browar Łańcut); 5. Kamikaze Kiwi (BroKreacja); 6. Foreign Extra Stout (Browar Revolta).

Nie zaryzykuję typowania najlepszego piwa tegorocznej edycji targów, bo uważam, że spróbowałam niewielu, zwłaszcza, że tylko kilka z nich było piwami premierowymi. Za to chętnie wyróżnię Browar Łańcut i ich Kurną Chatę (wędzony stout z beczki po J. Danielsie) oraz Browar Harpagan i Buzdygan Rozkoszy (Caribbean Imperial Stout). Z lżejszych zdecydowanie smakowało mi Tango z Mango (Fruit Ale) od Pracownia Piwa i Grejpfrut IPA z Browar Wrężel. Za to Fruit Gose od Brokreacji było bardzo fajnym przerywnikiem.

Na tej samej hali można było zakupić produkty regionalne w ramach „Kolorowych Jarmarków” oraz zjeść coś dobrego w food truckach, które rozstawiły się na zewnątrz. Wśród nich oczywiście burgery, pizza, frytki czy węgierskie langosze. A nawet bycze jaja i konina!

Na Targach najważniejsza jest atmosfera, możliwość spotkania dawno niewidzianych znajomych i poznania osób, które są tak samo mocno zakręceni na punkcie kraftu jak my (a może nawet bardziej!). Bo Targi to nie tylko degustacja piwa, to przede wszystkim budowanie świadomości o bardzo dobrych gatunkowo produktach, którymi możemy chwalić się na całym świecie. Imprezy towarzyszące (wykłady/prezentacje/wywiady) również znacznie w tym pomagały, chociaż jak zwykle trochę rozmijały się z programem i niestety były trochę słabo reklamowane.

Lubelskie Targi po raz kolejny są fajnym zakończeniem festiwalowego sezonu dla wielu browarów, mam nadzieję, że dobrze wspominanym.

Organizatorzy robią dobrą robotę, więc do zobaczenia za rok!