Armenia – kuchnia kaukaska – Lublin

Armenia, ul. Narutowicza 27, Lublin (aktualnie ul. Rynek 7)

Armenia – kuchnia kaukaska działa na lubelskim rynku kulinarnym od roku. Przez ten czas zdążyła zdobyć wielu stałych klientów, a wieść o kaukaskiej kuchni dotarła do każdego smakosza w okolicy. Wraz z mężem dość długo czekaliśmy na sprawdzenie tego miejsca, a ostateczną motywacją był kupon z pewnej popularnej strony zniżkowej.

 

DSC_0194

 

W ramach kuponu mogliśmy zamówić 3-daniową kolację dla dwóch osób. Karta jest dość obszerna, a obco brzmiące nazwy są wyjaśnione w taki sposób, by klient wiedział co zamawia. My mogliśmy liczyć również na bardzo miłą kelnerkę, która bardzo dobrze zna menu i odpowiada na wszystkie pytania. Po chwili zastanowienia z zup wybraliśmy spas i ormiański borsz, na dania główne płow uzbecki i satsivi, a na deser ciasto miodowe i gata.  Zamówienie uzupełniliśmy kompotem ormiańskim i dwiema herbatami po ormiańsku.

 

DSC_0202

DSC_0210

 

Na początek dostaliśmy napoje, zarówno kompot (5 zł), jak i herbaty (10 zł za dwie) były niezwykle aromatyczne i pełne ciekawych przypraw. Po chwili na stoliku pojawiły się zupy, ale wielkość porcji bardzo nas zaskoczyła. Taka pozycja wystarczy za cały obiad! Zwłaszcza ormiański borsz (15 zł) zamówiony przez męża sprawiał wrażenie bardzo sycącego, bo w środku znalazła się słuszna porcja cielęciny i mnóstwo kapuścianej wkładki. Ta propozycja bezapelacyjnie została uznana przez niego za jedną z najlepszych zup, jak miał okazję jeść do tej pory w restauracjach. Ja zdecydowałam się na spas (10 zł) czyli wegetariańską zupę na bazie macunu (ormiańskiego kefiru), masła, kaszą bulgur, cebulą i słuszną dawką kolendry. Zupa była smaczna, ale przy takiej ilość w końcu smak stał się zbyt monotonny i po kilkunastu łyżkach nie mógł mnie już niczym zaskoczyć.

DSC_0218

DSC_0220

 

Dania główne to już było duże wyzwanie po wcześniej zjedzonych zupach, ich porcje również były duże, a ormiańskie przyprawy kusiły, by spróbować chociaż kęs. Najpierw na stole pojawił się zamówiony przeze mnie płow uzbecki (22 zł). Pod tą nazwą kryła się pyszna duszona cielęcina z ryżem, marchewką, cebulą, czosnkiem i papryką. W daniu zaskoczyła mnie spora ilość suszonych ziół, bo menu zapewniało dodatek świeżych, ale nie zmienia to faktu, że potrawa była pyszna, a mięso idealnie uduszone. Większość porcji zabrałam na wynos, więc następnego dnia miałam w pracy namiastkę kaukaskiej kuchni. Mąż dość długo zastanawiał się nad daniem głównym, ale ostatecznie wybrał satsivi (18 zł), czyli udko z kurczaka w aromatycznym sosie orzechowym. Szybko uporał się z porcją mięsa, i chociaż przyznał, że to nie do końca jego smaki, to sam sos i połączenie wydaje się bardzo ciekawy.

 

DSC_0223

DSC_0225

 

Z niecierpliwością (i pełnymi żołądkami) czekaliśmy na nasze desery. Nie ukrywam, że mąż trafił zdecydowanie lepiej, jego ciasto miodowe (12 zł) było mięciutkie, pyszne i słodkie, a do tego jak zapewniła nas kelnerka upieczone tego samego dnia, co zdecydowanie oboje potwierdzamy. Mnie skusiła gata (10 zł), ale dość szybko zrezygnowałam z konsumpcji. Nie wiem czy to ciastko powinno być takie twarde, ale miałam wrażenie jakby zostało przygotowane kilka dni wcześniej. Farsz był bardzo twardy i zdecydowanie za słodki, chociaż przyznaję, że wcześniej gaty nie znałam i nie wiem jak powinna smakować.

 

Na koniec jeszcze kilka słów o wnętrzu, które mimo ładnych zdjęć nad barem nie wyróżnia się niczym szczególnym. Brakuje mi w nim tego „egzotycznego” klimatu, większych fotografii na sali, ciekawych dodatków czy kolorowej zastawy stołowej, bo obecna za bardzo przypomina taką, którą każdy z nas ma w swoim domu. Duży plus za świeże kwiaty i muzykę, która przywodzi na myśl odległe regiony Armenii.

 

Jeśli lubicie pyszną i aromatyczną kuchnię to zdecydowanie nie możecie pominąć Armenii w zwiedzaniu kulinarnego szlaku Lublina. My jeszcze kiedyś wrócimy na inne dania, kieliszek ormiańskiego wina czy kawę z kardamonem i goździkami.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Kasia Bolek
Kasia Bolek
7 lat temu

mam pewną małą sugestię-podawaj dokładny adres i ewentualny link do strony internetowej opisywanej restauracji. Nie jestem z Lublina, chociaż w miarę często tam bywam i chętnie szukam nowych miejsc do wypróbowania, ale z doskoku nie znam adresu nowych knajp. Z adresem wszystko byłoby pod ręką, a tak to trzeba dodatkowo szukać ( tak,wiem że to nie jest dużo pracy).
Pozdrawiam serdecznie

1
0
Would love your thoughts, please comment.x