Cykl warsztatów kulinarnych w Centrum Kultury

Na cykl warsztatów złożyły się cztery spotkania, które miały miejsce w Centrum Kultury w Lublinie (Latające Warsztaty Rękodzieła). Spotkania poprowadziła Elżbieta Cwalina – właścicielka restauracji Hades-Szeroka, mieszczącej się przy ulicy Grodzkiej 21. Opłata była niewielka, bo jedynie 40 zł za całość. Jako, że panią Elżbietę spotkałam już kilka razy wcześniej, to wiedziałam, że prócz tematycznych dań otrzymamy wiele dodatkowych informacji i usłyszymy ciekawe opowieści, zwłaszcza o smakach i potrawach. Nie pomyliłam się.
 

 

Pierwsze spotkanie odbyło się 17 listopada. Tematem były pasty i hummusy. Tematyka mi znana, chociaż warzywnych past nie robiłam wcześniej w domu. I już wiem, że to się zmieni, bo są przepyszne! Wspólnie przygotowaliśmy hummus, tapenade (pasta z czarnych oliwek), pastę z zielonego groszku, mus z marchewki i pastę z fasoli. Mój faworyt? Zdecydowanie to pasta fasolowa! Chociaż marchewkowa zaskoczyła mnie swoją słodyczą i aromatem. Z tego, co zauważyłam to uczestniczki były na różnym etapie zaawansowania kulinarnego. Ja z oczywistych powodów starałam się mniej uczestniczyć w warsztatach, bo chciałam, by osoby, które naprawdę tego potrzebowały mogły się wykazać. Po warsztatach przyszedł czas na degustację, a to, co zostało mogłyśmy zabrać do domu. Ja pastą fasolową cieszyłam się jeszcze przez kilka dni 🙂
 

1. pasta fasolowa, 2. tapenada z czarnych oliwek, 3. mus z marchewki, 4. pasta z zielonego groszku

 
Drugie spotkanie miało miejsce 24 listopada. Tym razem porozmawialiśmy o kaszach. Warsztaty były krótsze, bo przy 9 osobach dwa dania robi się dość szybko. Pani Elżbieta przygotowała składniki na sałatkę tabule (tabbouleh) i kotleciki z kaszy gryczanej. Wszystko zostało szybko pokrojone i przygotowane, gdy sałatka nabierała aromatów, dziewczyny wzięły się za kotleciki z kaszy gryczanej. Po pierwszych problemach załapały o co chodzi i już po kilkunastu minutach mogłyśmy się zabrać za degustacje. Było pysznie! A sałatkę i kotleciki mogłam zabrać jeszcze na następny dzień do pracy. Po tym spotkaniu pozostał mi pewien niedosyt, ale liczyłam, że następne warsztaty będą dłuższe i bardziej wyczerpujące.

 

prowadząca: Elżbieta Cwalina

 

kotleciki gryczane, sałatka tabule i domowy ketchup

 
Trzecie spotkanie odbyło się 8 grudnia, a tematem były bliny, racuchy i tarty. Tym razem wykorzystałyśmy pełne 3 godziny. Za oknem rozpadał się śnieg, więc niektóre uczestniczki miały problem z dotarciem na warsztaty. Pracy miałyśmy naprawdę dużo, bo w planach było kilka dań. Przygotowałyśmy i następnie skonsumowałyśmy: bliny gryczane, racuchy z kiszonej kapusty, placki ziemniaczane oraz quiche lorraine. Pani Elżbieta przyniosła też gotową tartę ze szpinakiem i fetą. Wszystko wyszło pyszne, a dziewczyny mogły wykazać się przy smażeniu i przygotowywaniu ciasta. Ja też nie odmówiłam pomocy, więc pokroiłam kilka składników do poszczególnych dań.

 

bliny z łososiem

 

tarta ze szpinakiem

 
Czwarte i ostatnie spotkanie odbyło się 15 grudnia.Tematyka różnorodna, bo na stole królowały słodkie pierogi i kilka pomysłów na śledzie. Tym razem pani Elżbieta przyprowadziła pomocnicę, która objaśniła tajniki przygotowywania ciasta na pierogi. Farsz, w skład którego wchodziły suszone śliwki, orzechy i skórka pomarańczowa był już gotowy. Okazało się, że większość uczestniczek nie lepiła wcześniej pierogów, więc miały doskonałą okazję do przećwiczenia tematu. Powiem Wam, że wyszło im bardzo ładnie. A jakie falbanki robiły! Reszta w tym czasie zajęła się śledziami. Powstały kanapki ze śledziem, śledzie z dodatkami na ziemniaczanych spodach i rolmopsy. Dodatkowo dostałyśmy po kubku rozgrzewającego cydru z cynamonem. A na koniec spróbowałyśmy jeszcze po kawałku świeżo upieczonego wytrawnego keksu.
 

 

 

To były bardzo miłe warsztaty. Poznałam kilka nowych, ciekawych osób. Z ciekawością też przyglądałam się temu od strony organizacyjnej. Kto wie, może i ja niedługo poprowadzę swoje warsztaty?
 
Jeśli jeszcze kiedyś będzie coś tego typu organizowane w Centrum Kultury to zdecydowanie polecam. Luźna atmosfera i można się wiele nauczyć.
 
PS. Większość zdjęć jest robiona telefonem, bo aparat i ciężki i nie chciałam wprowadzać niepotrzebnego zamieszania.

0 0 vote
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x